niedziela, 7 kwietnia 2013

Krótka historia makijażu (1840 -1970)





Tytuł może być nieco mylący, bo nie dotyczy historii makijażu w całości, a jedynie drobnego wycinka czasu – od epoki wiktoriańskiej do lat 70 XX wieku. Trafiłam na bardzo interesujący filmik na YT przygotowany przez jedną z moich ulubionych Make-up guru – Lise Eldridge, która spotkała historyczkę, miłośniczkę vintage - Madeleine Marsh i wybrała się do niej z wizytą. Z kamerą. Panie omawiają poszczególne lata i i oglądają kosmetyki vintage.

Jestem zachwycona i bardzo żałuję, że teraz zdobycie takich śliczności jest prawie niemożliwe.  
Ironią losu jest, że płacimy więcej za kosmetyki, które (w większości) nie wyglądają tak pięknie. 

Dla mnie filmik był wizualnym uzupełnieniem tego co wyczytałam z biografii Heleny Rubinstein. Książka bowiem, nie tylko jest zapisem życia tej wielkiej małej damy – ale jest również świetnym źródłem informacji o przemianach społecznych i politycznych, które miały wpływ na światopogląd odbijający się w twarzach wymalowanych kobiet.

Polecam zarówno książkę...



...jak i filmiki na YT:

Część 1
Czasy wiktoriańskie – lata 30 XX wieku


Część 2
Lata 40 – lata 70 XX wieku

 Mam nadzieję, że się wam podobało :) 

Miłego dnia!

sobota, 6 kwietnia 2013

Usta, usta!



Dzisiaj małe triki jak sprawić by usta były piękne - naturalnie.
Może troszeczkę podrasowane, ale jednak piękne same w sobie.
Wiadomo, że pomadka ochronna czyni cuda.
Ale można wzbogacić codzienny rytuał pielęgnacji o drobne triki, dzięki którym małym wysiłkiem osiągnie się świetny efekt :)

Do dzieła więc.
Jeszcze w łazience:
 
Można użyć szczoteczki do delikatnego masażu ust. Wystarczy szczoteczka z miękkim włosiem. Nie przesadzać z pocieraniem, bo chodzi tylko o delikatny masaż, żeby pobudzić krew do krążenia, a nie o heblowanie drewna.

Zamiast szczoteczki można użyć ręcznika. Jeśli chodzi nam tylko o nadanie koloru – potarcie ręcznikiem wystarczy.

Dobrze sprawdza się tez cukier!


Pocieranie ust cukrem to delikatny peeling i masaż pobudzający krążenie w jednym. Mam trochę bzika na tym punkcie i jeśli stawiam na naturalne, nieco podrasowane usta, mam w torebce paluszek cukru na małe poprawki w łazience (crazy wiem).



I już najbardziej odważny sposób – nie zachęcam do przesadzania w stosowaniu, ale informuję, że można i że działa. Papryczka chili odrobina !!! na palec i delikatnie wetrzeć w usta. 

Uwaga! Należy przetestować w domu zanim się gdzieś wyjdzie.
Absolutnie nie na spierzchnięte i/lub popękane usta.
Łagodniejszą formą jest znalezienie błyszczka z odrobiną chili w składzie – świetne są, testowałam.
Nie zatajam, że piecze i może drażnić. Ale działa cuda!

Wszystkie powyższe zabiegi sprawią, że usta będą bardziej czerwone, wyraźniejsze i PEŁNIEJSZE!

Miłego dnia ; )

czwartek, 4 kwietnia 2013

Kuracja ratunkowa






Było o ratowaniu się makijażem „po” ciężkim dniu i nocy.
Teraz będzie o tym jak reanimować skórę po ciężkim weekendzie.
W moim przypadku  nawet nie potrzeba intensywnego weekendu, wystarczy nocny rejs.

Objawy: Skóra jest szara i przesuszona!
Ratunek: NAWILŻANIE!

Ale po kolei.
Bardzo starannie zmyć makijaż. 
Przed aplikacją kuracji ratunkowej skóra musi być czysta. 

To co robię później w dużej mierze zależy od tego gdzie jestem.

Jeśli ląduję w hotelu i padam na twarz ze zmęczenia stawiam na ultra nawilżające maseczki.

Moją ulubiona jest:
Maseczka Eveline Bio-Hyaluron 4D

Testowałam sporo masek, ale to jest mój absolutny faworyt. 

Drugim krokiem są płatki po oczy – moje ulubione to:
Płatki Prestige – również z kwasem hialuronowym.


+
Gruba warstwa pomadki ochronnej (zależy jaką akurat mam pod ręką - najważniejsze żeby była tłusta)



Nakładam powyższe i idę spać nie przejmując się zupełnie podanym na opakowaniu czasem stosowania. Po kilku godzinach snu zmywam to zostało , wklepuję krem nawilżający i nakładam lekki makijaż.

***

Jeśli jestem w domu, wtedy zamiast maseczki nacieram twarz moim własnym specyfikiem 


w skład którego wchodzi czysty kwas hialuronowy, olejek arganowy i olejek kokosowy. Nacieram starannie całą twarz, szyję i dekolt – także skórę wokół oczu i powieki. Na usta nakładam masło shea i idę spać.
Po przebudzeniu myję twarz i ścieram ręcznikiem to co zostaje.
Skóra jest bardzo wypoczęta, elastyczna i gładka.

Podane powyżej sposoby dotyczą sytuacji awaryjnych, a nie standardowej pielęgnacji. Staram się nie przesadzać z częstotliwością ratunkowej kuracji – w normalnych warunkach nie przekarmiam skóry. Bo jak wiadomo co za dużo to i krowa nie zje :P

Miłego dnia!