I nie o leczeniu kaca będzie, a o tym jak
po zarwanej nocy wyglądać świeżo i pięknie – mimo porannego szoku w lustrze.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby po prostu się
wyspać, a potem zafundować sobie kurację regenerującą. Piszę jednak o sytuacji,
gdy wypada wyjazd dwudniowy, noc jest bardzo intensywna, a rano trzeba wstać i
wyglądać.
Poniższe rady można oczywiście stosować
niezależnie od okoliczności.
Krok 1:
Zimna woda. Nic tak nie działa
odświeżająco jak zimna woda (mogą być kostki lodu jeśli np. komuś zostały w
wiaderku z szampanem). Odświeży, ochłodzi i dzięki niej szybciej zejdzie
poranna opuchlizna.
Krok 2:
Krople do oczu. Jeśli masz to dobrze,
jeśli nie to zakup. Zmęczone, zaczerwienione oczy nie dodają uroku, a krople do
oczu czynią cuda! Moje ulubione to Vidisept – kosztują jakieś 7 PLN, a po
aplikacji zostawiają na oku wrażenie maści, przy czym jest to wrażenie, a nie
zamglenie. Systane z zieloną etykietką też jest dobre, ale to już koszt 40PLN
(uważajcie na wersję droższą z fioletową etykietą – są kiepskie). Nie polecam
Visine, bo poza reklamą nic nie daje.
Krok 3:
Krem nawilżający. Koniecznie. Skóra potrzebuje
pić, a nawilżona będzie lepiej przyjmować kolejne tortury poranne.
Krok 4:
BB cream. Wydaje się, że najlepszą opcją
byłoby zaszpachlowanie wszystkich sińców, wyprysków, plamek i zmarszczek, ale
to nie zadziała. Zmęczona skóra nie jest tak elastyczna jak wypoczęta, więc
cały ładunek podkładów i korektorów jeszcze mocniej uwydatni wszystkie
niedoskonałości. Tu najlepsza jest zasada: mniej, zdecydowanie mniej. Jeśli bez
korektora ani rusz to delikatnie i z umiarem. Może nie udać się wszystkiego
ukryć – trudno. Lepiej wyglądać na trochę zmęczoną niż na pobitą.
Krok 4bis:
Brązer jeśli używasz i nie możesz się
obejść. Na kości policzkowe po „zassaniu policzków w rybie usta” – po skosie do
uszu. Pod brodą, w trójkąt, dobrze rozetrzeć – ten trik odbiera z twarzy ze dwa
kilogramy.
Odpuść skroniom. Pamiętaj im mniej tym lepiej, a w takiej sytuacji – dużo mniej!
Krok 5:
Cień do powiek – beże, kremy, pudrowe
kolory i najlepiej MATY! Oczy są zmęczone, więc nie chcemy przyciągać do nich
uwagi. Proste triki z dwoma odcieniami brązu wystarczą: jaśniejszy na powiekę,
ton lub dwa ciemniejszy na załamanie J.
Należy sobie odpuścić czarne kreski, ciemne cienie i smokey eye.
Krok 6:
Uwaga teraz trik: Weź różowy cień lub róż
do policzków i delikatnie nałóż go pod linią brwi. Może być Mat może lekko
błyszczeć. Ten zabieg sprawi, że twarz
będzie wyglądała na bardziej wypoczętą.
Krok 7:
Brwi. Podkreśl lekko, nie maluj sobie
nowej wersji. Mają wyglądać naturalnie. Kolor ton/dwa ciemniejszy od koloru
włosów.
Krok 8:
Mascara. Koniecznie zadbaj o schludną
aplikację. Żadne sklejone rzęski nie przejdą.
Krok 9:
Rozjaśniacz. Może być osobny produkt, ale
może też być perłowy cień. Z doświadczenia wiem, że lepiej sprawdzają się
ciepłe koloru, więc postaw na ciepłe beże lub złoto.
·
Odrobinka w kąciki oczu
·
Odrobinka nad brwi – ALE przy końcówkach, nie
nad całe
·
Odrobinka na kości policzkowe (w najwyższym
punkcie, tuż pod oczami) – nakładać palcem lub bardzo delikatnie czubeczkiem
pędzla.
Krok 10
Róż. Bez przesady, ale koniecznie. Nada
kolor i świeżość twarzy. Kolor - najlepiej brzoskwinia.
Krok 11
Na usta najlepiej błyszczyk. Daruj
szmince, odpuść kolorom. Błyszczyk lub pomadka ochronna zdziałają cuda.
Po tych zabiegach nikt nie ma prawa
powiedzieć, że wróciłaś nad ranem i ledwo co spałaś, a wskazane są opinie, że
świetnie wyglądasz.
Wszystkie powyższe triki testowałam w
ostatnią niedzielę, po 4 godzinach snu, po ciężkiej nocy i ciężkim, całodniowym makijażu.
Aż sama gapiłam się z niedowierzaniem w lustro przez cały dzień, bo wyglądałam
naprawdę nieźle. Przy drobnych korektach wytrzyma baaardzo długo. Na mnie
wytrzymał całą dobę ciągiem i mimo zarwanej kolejnej nocy, chociaż ciało
zmęczone i stopy obolałe – makijaż nie do zdarcia!
:)